Forum Franciszkańskie Forum Dyskusyjne Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Zrzuć swą troskę na Pana..."

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Franciszkańskie Forum Dyskusyjne Strona Główna -> Pismo Święte
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelina
uzależniony od forum



Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdzieś pomiędzy niebem a piekłem

PostWysłany: Nie 14:26, 03 Cze 2007    Temat postu: "Zrzuć swą troskę na Pana..."

"Zrzuć swą troskę na Pana,
a On cię podtrzyma".
Ps 55, 23


Mój ciężar jest zbyt wielki

Mój ciężar jest zbyt wielki, Panie,
To nie mogło długo trwać !
Ale myślę, że dziś wieczór znalazłem wreszcie to,
czego od dawna ode mnie oczekiwałeś.

Moja droga życia nie jest bardzo długa, Panie,
ale moja przeszłość jest obciążona.
Spadło na mnie tyle ciosów na moich codziennych drogach
I przeżyłem tyle zdarzeń, które sprawiły mi ból, oburzyły mnie
Albo głęboko w duszy wyryły mi uporczywe wyrzuty sumienia,
Że wszystkie cierpienia spiętrzyły się w moim za dużym sercu,
Strychy są ich pełne i piwnice wypełnione po brzegi.
A na samym dnie, niczym pogrzebany nieboszczyk
Ta wielka tajemnica...
Moja, albo kogoś z drogich mi osób.
Tysiąc razy odgrzebywana,
Tysiąc razy zakrywana na nowo,
Ale wciąż się rusza,
właśnie wtedy, gdy już myślę, że została pokonana
na zawsze.

Mój ciężar jest zbyt wielki, Panie,
to nie mogło długo trwać!

Mój ciężar jest zbyt wielki
i bolą mnie od niego plecy.
Psuję sobie z jego powodu krew
i boli mnie od tego wątroba.
Nie mogę strawić tych doświadczeń
i boli mnie od tego żołądek.

I od tych wszystkich zdarzeń, Panie,
które odbierają mi apetyt,
które psują mi krew,
które mnie paraliżują,
które przyprawiają mnie o ból brzucha,
które czynią mnie głuchym albo ślepym...
Od tych wszystkich bólów serca,
które powodują bóle ciała
I osłabiają mnie,
Przygnębiają,
Nie pozwalają mi spać...
i budzić się...
Panie, trzeba było mnie wybawić,
Bo mój ciężar jest zbyt wielki,
To nie mogło długo trwać.

Próbowałem wszelkich sposobów...
Na próżno.

Mówiono mi, Panie,
że drobne cierpienia szybko ulatują,
A wielki ból z czasem zaciera się.
Że trzeba być dzielnym i więcej o tym nie myśleć
Bo przeszłość minęła i powinna zostać zapomniana.
I walczyłem, wiesz o tym.
Wiele razy starałem się odwrócić kartkę, żeby więcej nie patrzeć,
Ale za każdym podmuchem wiatru otwierał się znowu
Album zdjęć moich dawnych wspomnień.

Próbowałem wyleczyć swoje rany
mnóstwem balsamów, które mi zalecano.
Piękne idee,
Piękne uczucia,
I nawet wielkie porywy wiary i tyle razy powtarzane modlitwy.
Ale przy najmniejszym wstrząsie życiowym
rany otwierały się.
Krwawiły.
Trzeba było zaczynać wszystko od początku !

Przez pewien czas wierzyłem, że to minie.
Dumnie mówiłem : Stało się,
bo ze wszystkim pogodziłem się i już o tym więcej nie myślę...
Ale pogrzebane wspomnienia i cierpienia wciąż żyły we mnie.
Niczym dzikie rośliny,
ich korzenie pozostają
i gdy próbuję zerwać ich liście i owoce,
bujnie rozrastają się na polu mojego serca.
Moje łzy je podlewają.
Rozwijają się. Ogarniają mnie. Duszą mnie.
Pożerają moje życie, przygnębiają mnie.
I przenikają nawet skały moich fundamentów,
grube mury, które uważałem za masywne,
lecz które okrutnie, całymi kawałami się rozpadają.

A jednak, Panie,
czasami uważam się za wyzwolonego.
Nie mam już bolesnych wspomnień !...
Mogę w końcu spać.
Ale w nocy, niestety,
moje ciało gwałtownie się rzuca,
ponieważ widma tych wspomnień wychodzą ze swoich kryjówek
i przebrane na tysiąc obłąkanych sposobów
w moich sennych koszmarach tańczą swoje farandole.
Budzę się zmęczony.
Wstaję wyczerpany.

Mój ciężar jest zbyt wielki, Panie,
to nie mogło długo trwać.

Ale dziś wieczór...
Czy ja śnię, Panie?
Myślę, że znalazłem wreszcie to,
czego od dawna ode mnie oczekiwałeś.
Bo przeczytałem przypadkiem to zdanie z psalmu
wydrukowane na świętym obrazku :
”Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma”
I myślę, że tymi słowami Ty do mnie przemówiłeś.

O Panie, wybacz mi
cały ten stracony czas.
Tysiące cierpień
I zniechęcenie,
Moje ponure skargi
I obłąkany bunt
Z powodu tego ukrytego we mnie życia,
Stłumionego,
Zmarnowanego,
Które gniło w moim sercu,
Najlepszy nawóz dla moich chwastów.

O Panie, wybacz, bo Ty byłeś tu cały czas.
Czekałeś na mnie, by nieść mój ciężar razem ze mną
...i nieść to, co najcięższe,
Jak ojciec, który pomaga małemu dziecku
I zostawia w jego rękach tylko to, co może ono unieść.
Ale ja Ciebie nie widziałem,
bo patrzyłem na swoje cierpienia.
Nie słyszałem Ciebie,
bo słuchałem dźwięku swojego płaczu
i sam, dumnie, chciałem wszystko trzymać.

O Panie, wybacz, bo Ty byłeś tu cały czas.
Czekałeś na mnie, by mnie wziąć na ręce.
Podnieść mnie,
Nieść mnie,
i jednocześnie nieść moje bagaże.

Ale trzeba było, Panie,
Żebym pogodził się wreszcie z tym, że przeżyłem
to wszystko, co przeżyłem
I dobrowolnie Ci to oddal.
Bo Ty nie bierzesz siłą tego,
czego nie chcemy Ci dać.
Ale oto w końcu
Przed Tobą, Panie,
u kresu sił, ledwie żywy,
Chcę Tobie oddać WSZYSTKO.
...Ale bez Ciebie, Panie, wiem to,
Nie zdołam tego dokonać.

Pomóż mi, Panie, błagam Cię,
Bo będę potrzebował dużo czasu,
aby wykorzenić wszystko,
ale niczego nie wyrwać.
Dużo wysiłku,
aby wszystko poustawiać na właściwym miejscu,
ale niczego nie pozostawić z tego,
co mimo wszystko chciałbym zachować.
Dużo pokory,
aby ujawnić wszystko, co chciałem ukryć.
Będę potrzebował dużo czasu,
aby przyzwyczaić się oddawać Tobie codziennie
Wszystkie małe i ciężkie kamienie z mojej drogi,
te, o które się potykam,
te, którymi we mnie rzucają przez obojętność lub niegodziwość.
te, którymi ja rzucam w innych i które do mnie wracają.

Pomóż mi, Panie,
W trudnościach mojego życia,
Wczorajszych i dzisiejszych.
Abym patrzył bez trwogi, zamiast odwracać oczy.
Abym odkrywał, zamiast zakrywać.
Abym odważał się na wspomnienia, zamiast starać się zapomnieć,
A nawet, abym przeżywał na nowo to, czego doświadczyłem,
zamiast się wypierać.
Bo zdołam Ci dać tylko to, z czym jestem pogodzony,
co trzymam w swoich drżących rękach
i na co Ty czekasz,
aby na zawsze mnie od tego uwolnić.

Mój ciężar był zbyt wielki, Panie,
To nie mogło długo trwać...
Ale zaprosiłeś mnie,
Abym opróżnił co wieczór worek mojego serca.
A więc będę niczym małe dziecko na rękach ojca,
na rękach matki, które powiedziało wszystko o swoich zmartwieniach
i które zasypia w pokoju, bo wie, że jest kochane
i że miłość jego rodziców jest silniejsza niż wszystko.


autor: M.Quoist



"Zrzuć swą troskę na Pana,
a On cię podtrzyma".
Ps 55, 23


Nie znam Pana, Panie Quoist,

Nie wiem o Tobie nic,
Ale Ty wiesz o mnie zbyt dużo.
Czytasz we mnie jak w otwartej księdze.
Wypowiadasz głośno moje najskrytsze uczucia.
Rozumiem ból każdego Twojego zdania, słowa, przecinka...
Twoja modlitwa jest moją.

Nie znam Twojego imienia,
Ale Ty znasz mnie zbyt dobrze.
Przypadkiem opisujesz i moje cierpienia.
Dwie różne historie i ten sam żal wobec siebie.
A przecież to był Twój ciężar, ból, modlitwa...
Twoja przeszłość nie moja !

Nie wiem czy żyjesz,
Ale Ty radzisz mi jak żyć.
Przeszedłeś drogę, którą muszę iść.
Jeden znalazłeś sposób na wspomnienia.
To samo Cię dotknęło Miłosierdzie, Słowo, Miłość...
Twoje doświadczenia jak moje.

Nie znam zakończenia,
Ale Ty osiągnąłeś pewnie spokój.
Zaufałeś i pozwolono Ci odpocząć.
Kiedy i ja się odważę na radykalne "Tak" ?
Kiedy uda mi się wybaczyć, zrozumieć, zapomnieć...
Twoja odwaga większa jest niż moja.


autor: Angelina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Franciszkańskie Forum Dyskusyjne Strona Główna -> Pismo Święte Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin