Absolwenci

Lesiu

Dziś stwierdziłem, że niezmiernie cieszę się z tego, jakiego liceum jestem absolwentem. Nie wiem z czego to wynika, ale baaaardzo wiele osób po skończeniu szkoły nadal jakoś uczestniczy w jej życiu. Prężnie działa stowarzyszenie absolwentów, są coroczne opłatki i inne spotkania. Właśnie dziś było takie. I co ciekawe przyszło naprawdę sporo osób. Z mojego rocznika, ale także z tych starszych. To chyba świadczy, że ludzie byli nie tylko związani ze sobą, ale z całą szkołą. Nauczycielami, dyrekcją itp. No bo przecież przyszli...

A jak to jest u Was? Czy też istnieje coś takiego jak życie absolwenckie? Bo ja po prostu szaleję za moim liceum.

MAP

Oooo stary... Uważaj, bo to może być na dłuższą metę niebezpieczne, jeszcze będziesz chciał wrócić. Zobaczysz, rzucisz studia, zrobisz jakiś kurs pedagogiczny i wrócisz jako nauczyciel - będę się za Ciebie modlił...

Gusia

ja się coraz bardziej przywiązuje do mojego liceum Wink

Lesiu

Gdybym miał zostac nauczycielem, to owszem, chcialbym uczyc wlasnie w mojej dawnej szkole. Ale nie martw sie Marku, nie zamierzam tego robic.

Azu

Ja bym mogła uczyć w mojej szkole Smile

Tylko że jeszcze nie jestem absolwentką, jeszcze parę miesięcy mi zostało...

Azu

Lesiu - a będziesz może liderem na Kairosie? bo z tego co wiem właśnie absolwenci będą Smile

Lesiu

To się okaże niebawem. Czy Pan uważa, że się nadaję i mi pozwoli. Mam cichą nadzieję, że się uda.

Azu

Lesiu... chyba już rozumiem, dlaczego tak Cię ciągnie do OLJ i już czuję, że też będę tęsknić za tą szkołą Smile

(no i dziękuję Ci, już Ty wiesz za co)